Warszawskie lata Chopina

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
chopin
fot. materiały prasowe

Chopin spędził w Warszawie czas beztroskiej młodości. Mieszkał tu dwadzieścia lat. Miał cudowną rodzinę, przyjaciół i niebywały talent. Od najmłodszych lat cieszył się uznaniem otoczenia. Występował w stolicy na licznych imprezach dobroczynnych i w salonach arystokracji. Tu uczył się, dorastał, tu wreszcie przeżył pierwsze zauroczenie.

Rodzina Chopinów zamieszkała w Warszawie gdy Fryderyk miał kilka miesięcy. Najpierw otrzymali lokum w Pałacu Saskim, od 1817 r. mieszkali w południowym pawilonie Pałacu Kazimierzowskiego, a dziesięć lat później przeprowadzili się do pawilonu pałacu Czapskich na Krakowskim Przedmieściu, naprzeciwko Uniwersytetu.

Fryderyk już jako dziecko był znany w towarzystwie. Brał udział w koncertach dobroczynnych i występował w salonach arystokracji. Wzbudzał powszechne zainteresowanie, mówiono o nim, że jest cudownym dzieckiem. Był pupilkiem publiczności. Wcześnie zaczął też komponować - pierwsze dwa polonezy powstały gdy miał zaledwie siedem lat.

W 1823 r. przyjęto go do Liceum Warszawskiego. W tym czasie uczył się też kompozycji u Józefa Elsnera - muzyka, kompozytora, dyrygenta i pedagoga. Pobierał jednocześnie lekcje gry na organach i fortepianie u wirtuoza Wilhelma Wacława Würfla. Grywał na organach w kościele Wizytek, gdzie co niedziela odbywała się msza dla uczniów Liceum Warszawskiego. Sprawiało mu to ogromną przyjemność. Zdarzyło się podobno pewnego razu, że Fryderyk zapomniał się w swoich improwizacjach organowych. Na górę trzeba było wysłać kościelnego, by przywołać chłopca do porządku, ksiądz nie mógł bowiem dalej prowadzić mszy.

W 1826 r. rozpoczął naukę w Szkole Głównej Muzyki przy Uniwersytecie Warszawskim kierowanej przez Józefa Elsnera. Nikt nie miał wątpliwości, że Chopin jest wybitną muzyczną osobowością. Elsner napisał o wychowanku: „Szopen Friderik – szczególna zdolność, geniusz muzyczny”. W trakcie studiów komponował już dojrzałe dzieła, w tym Fantazję A-dur czy Rondo a la Krakowiak.

W Warszawie spotkał swoją pierwszą miłość… Serce młodego Chopina po raz pierwszy zabiło szybciej do Konstacji Gładkowskiej, blondynki o pięknym głosie, studentki Konserwatorium Warszawskiego w klasie śpiewu. Konstancja była równolatką Chopina. Poznali się podczas koncertu solistek uczelni. Długi czas Chopin nie przyznawał się jawnie do uczuć wobec niej, ale pisał o swoim zauroczeniu w listach do przyjaciół. Z myślą o niej skomponował Larghetto, wolną część Koncertu f-moll.

Jedni mówili, że nie była to miłość odwzajemniona. Inni – że Konstancja miała świadomość geniuszu Fryderyka, wiedziała, że czeka go międzynarodowa kariera i nie chciała go w żaden sposób ograniczać. Podobno przed wyjazdem Chopina, podczas ostatniego spotkania, wymienili się w Ogrodzie Saskim pierścionkami. Związek jednak nie przetrwał. Po wyjeździe Fryderyka na obczyznę korespondowali zaledwie rok. W styczniu 1832 r. Konstancja poślubiła w Warszawie Aleksandra Józefa Grabowskiego.

Rodzice Fryderyka od zawsze dokładali starań, by syn mógł udać się na dłuższy pobyt za granicę. Liczyli, że zdobędzie tam doświadczenie i zrobi międzynarodową karierę. Po długich miesiącach wahań Chopin ostatecznie zdecydował, że wyjedzie 2 listopada 1830 r. 11 października odbył się w Teatrze Narodowym pożegnalny koncert Chopina przed planowaną podróżą. Wystąpiła tam m.in. Konstancja Gładkowska - w białej sukni, z różami na głowie. Przed wyjazdem Fryderyka skreśliła słowa:

„Ażeby wieniec sławy w niezwiędły zamienić,

Rzucasz lubych przyjaciół i rodzinę drogą;

Mogą cię obcy lepiej nagrodzić, ocenić,

Lecz od nas kochać mocniej pewno Cię nie mogą”.

Gdy Chopin wyruszył w podróż, w oberży rogatkowej na Woli przyjaciele zorganizowali mu serdeczne pożegnanie. Przybyli tam przyjaciele, najbliżsi, ale też profesorowie. Elsner skomponował nawet na tę okazję pożegnalną kantatę do tekstu Ludwika Dmuszewskiego: „Zrodzony w polskiej krainie, niech Twój talent wszędzie słynie”.

Dwudziestoletni Chopin wyjechał z kraju zaledwie cztery tygodnie przed wybuchem Powstania Listopadowego. Oprócz kubka wypełnionego ziemią wiózł ze sobą jeszcze jedną pamiątkę – sztambuch z wpisami od przyjaciół. Tak skończył się idylliczny czas, czas młodych lat spędzonych na łonie ojczyzny.

Fryderyk przeczuwał, że będzie zdany na emigrację do końca swoich dni. Jeszcze we wrześniu 1830 r. pisał do Tytusa Woyciechowskiego: „(…) nie mam dosyć siły do zdecydowania dnia, myślę że wyjeżdżam po to, żebym na zawsze zapomniał o domu; myślę że jadę umrzeć – a jak to przykro musi być umierać gdzie indziej, nie tam, gdzie się żyło. Jakże mi to okropnie będzie widzieć zamiast rodziny zimnego doktora albo służącego przy łożu śmiertelnym”. Słowa te okazały się prorocze, Chopin już nigdy do kraju nie wrócił.

MECENASEM XVIII KONKURSU CHOPINOWSKIEGO JEST PKN ORLEN | PARTNEREM XVIII KONKURSU CHOPINOWSKIEGO JEST PZU

Materiały poświęcone XVIII edycji Konkursu Chopinowskiego są publikowane co tydzień w wydaniach magazynowych Dziennika Gazety Prawnej. Zapraszamy również do odwiedzenia serwisu www.gazetaprawna.pl/Chopin2021, w którym znajdą się wszystkie odcinki cyklu o Konkursie Chopinowskim.